Kobiety z Ukrainy w Polsce. Pomyślmy o stworzeniu dla nich przyjaznej przestrzeni
"Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" pisała przewrotnie noblistka Sviatłana Aleksijewicz, przedstawiając historie walczących na froncie II wojny światowej Ukrainek, Białorusinek i Rosjanek. Dziś – po ponad 70 latach – kobiety znów znalazły się na pierwszej linii frontu. Pomimo upływu czasu, nie zmieniło się jeszcze jedno – ich fizyczność. Patrząc na cierpienie, często zapominamy o tym, co tylko z pozoru może się wydawać bardziej błahe – o ograniczonym dostępie kobiet do podstawowych środków higieny, także intymnej. O ich prawie do zachowania godności.
Menstruacja, a rynek pracy
Wojna miesiączki nie zatrzyma. Nie sprawi, że kobiety przestaną ją mieć. Co oznacza, że celowe pomijanie tego tematu może skutkować jedynie dalszym społecznym wykluczaniem kobiet.
Tymczasem ubóstwo menstruacyjne nie jest wyimaginowanym problemem. Z raportu Kulczyk Foundation wynika, że XXI wieku, w środku cywilizowanej Europy, jednej na pięć Polek zdarzyło się nie mieć środków na zakup odpowiednich podpasek lub tamponów. Aż 17 proc. kobiet w Polsce z powodu miesiączki przynajmniej raz nie poszło do pracy lub szkoły. A co dziesiąta musiała się zwolnić z zajęć lub u przełożonego przez brak podpaski podczas okresu.
Autorzy badania podkreślają, że miesiączkujące kobiety niejednokrotnie muszą wykonywać obowiązki w uciążliwych i niekomfortowych warunkach, często z ograniczonym dostępem do toalety. Są też dyskryminowane i postrzegane jako mniej efektywne, bo "nie zawsze można na nich polegać". A to sprawia, że nie otrzymują ciekawych i prestiżowych projektów.
Wojna w Ukrainie, a co za tym idzie ucieczka milionów potrzebujących kobiet, może ten problem na terenie naszego kraju jedynie pogłębić. Ma to znaczenie zwłaszcza w kontekście rynku pracy, na który prędzej czy później trafi większość osób, które przedostają się do Polski.
W stronę uważności
Jeśli menstruacja potrafi stać się przeszkodą w zawodowym rozwoju, muszą się z tym zmierzyć pracodawcy, którzy dbają o swoje pracowniczki i pracowników. Również ci, którzy już zatrudniają lub w najbliższym czasie będą zatrudniać kobiety z Ukrainy. A będzie to tym trudniejsze, że w przypadku Ukrainek dodatkowe znaczenie mają przeszkody w swobodnej komunikacji w języku polskim czy poczucie zwykłego wstydu. Tym większego, że kobiety te w krótkim czasie muszą się odnaleźć w zupełnie obcym sobie środowisku.
Jednym z wyzwań, jakie stoją dziś przed pracodawcami, jest stworzenie w miejscu pracy warunków do tego, by panie mogły swobodnie mówić o swoim zdrowiu menstruacyjnym. Bez obaw, że zostaną wyśmiane przez kolegów z zespołu. Dziś kobiety wstydzą się mówić o miesiączce, także między sobą. Często są też ofiarami niewybrednych komentarzy w stylu "Wyluzuj! Masz okres?".
Tego rodzaju stereotypy biorą się najczęściej z niewiedzy. Rolą pracodawcy jest, by w mieszanym płciowo zespole zadbać o edukację i zwiększenie świadomości na temat tego, jak zmienia się samopoczucie i zachowanie kobiet w czasie cyklu.
Atmosfera pracy, w której dobrze czują się wszyscy pracownicy, powinna opierać się na takich postawach jak otwartość, życzliwość, wzajemne zrozumienie i zaufanie. Panie wiedzą najlepiej, kiedy są najbardziej efektywne, a kiedy potrzebują chwili odpoczynku.
Warsztaty nie tylko dla pań
Warto podkreślać, że menstruacja jest nie tylko sprawą kobiety, ale siłą rzeczy także otoczenia, w którym funkcjonuje. Rozmawiajmy o zdrowiu, bądźmy wyczuleni na potrzeby pań, pytajmy o to, co jest dla nich ważne. Zwracajmy uwagę na zmiany w ich zachowaniu, zauważajmy, gdy gorzej się poczują. I zachęcajmy do rozmowy o swoim ciele i potrzebach.
Co ważne, w swobodnym mówieniu o menstruacji może pomóc pojawienie się w firmowych toaletach artykułów higienicznych: podpasek i tamponów oraz pojemników do ich utylizacji.
Można również rozważyć organizację konsultacji lekarskich w firmie czy warsztatów ze specjalistami od zdrowia menstruacyjnego. Część kobiet wciąż słabo zna swoje ciało i nie do końca wie, jak może ono reagować w czasie cyklu. Część cierpi na niezdiagnozowaną endometriozę, PMS (zespół napięcia przedmiesiączkowego) lub PMDD (przedmiesiączkowe zaburzenie dysforyczne). Co ważne, na warsztaty warto też zaprosić panów. Dzięki nim lepiej poznają swoje koleżanki i ich potrzeby.
Wyzwania związane ze zdrowiem menstruacyjnym w miejscu pracy sprawiają wrażenie przytłaczających, przynajmniej na początku podejmowanych działań. Istnieje jednak kilka inicjatyw, które mogą okazać się pomocne w przełamywaniu menstruacyjnego tabu. Jedna z nich to Cykl Kariery, ogólnopolski program dla pracodawców.
Zainicjowana na początku roku kampania wspiera tworzenie przyjaznych miejsc pracy, bez względu na płeć zatrudnionej osoby. W kontekście imigracji do Polski kobiet z Ukrainy, może mieć to dodatkowe znaczenie dla pracodawców. Zwłaszcza tych, którzy chcą pomóc imigrantkom zza naszej wschodniej granicy postawić w Polsce pierwszy zawodowy krok.